THESSALONIKI, GREECE ’98

 

 

Tytuł:

Thessaloniki, Greece ’98

Miejsce:

Grecja, Saloniki - Forrest Theather

Data:

5 września 1998

Źródło:

VHS

Trasa:

Virtual XI World Tour

Pełny koncert:

+

Wydawca:

Audience Recording

Ocena (dźwięk/obraz):

4-/4-

Czas trwania:

121:08 min.

 

Tracklist:

 

1.

Intro (Sergiej Prokofiew - Romeo i Julia s. Montecci i Capuletti)          

 

2.

Futureal

 

3.

The Angel And The Gambler                                 

 

4.

Man On The Edge   

 

5.

Lightning Strikes Twice                  

 

6.

Heaven Can Wait                

 

7.

The Clansman                      

 

8.

When Two Worlds Collide                                                  

 

9.

Lord Of The Flies     

 

10.

2 Minutes To Midnight       

 

11.

The Educated Fool   

 

12.

Sign Of The Cross               

 

13.

Afraid To Shoot Strangers                          

 

14.

Hallowed Be Thy Name      

 

15.

The Evil That Men Do

 

16.

The Clairvoyant

 

17.

Fear Of The Dark    

           

18.

Iron Maiden             

 

19.

The Number Of The Beast                                            – encore  

 

20.

The Trooper                                                                    – encore             

 

21.

Sanctuary                                                                        – encore              

 

 

 

Pierwszy zapis video jaki widziałem, który odbył się na świeżym powietrzu.

Bardzo dobry bootleg!

Obraz jest wystarczająco dobry aby być zadowolonym. Dużo ciekawych zbliżeń, kamera się nie trzęsie,

w miarę profesjonalne nagranie.

Dźwięk jest również zadowalający - kamerzysta był blisko sceny, poza tym jak już wspominałem koncert

był na otwartym terenie więc odpadały takie rzeczy jak pogłosy np. hali.

 

Koncert bardzo "energetyczny" - chłopaki biegają po scenie, dobrze grają a publika szaleje. Blaze troszkę

jest mniej ruchliwy niż na innych koncertach z tej trasy ale...

Wszystkie nowe utwory wypadają znakomicie, ze starszymi jest gorzej bo wygląda to jak

"Iron Maiden + Blaze" czyli zespół gra po swojemu i to jest najważniejsze, a że ktoś do tego śpiewa to już inna

historia.

 

Na koncercie jest dużo ciekawych momentów. Weźmy choćby "Heaven Can Wait" w trakcie zbiorowego

"Oooo..." na scenę wchodzą fani i nagle zaczynają się przepychać itd., wbiegają ochroniarze robią małą

zadymę (wszystko dzieje się na scenie) i jest spokój. Nie wspominam już o rzucaniu piwem na scenę itp.

W trakcie jednego z kawałków Janick gubi kostkę do gry i zamiast wziąć drugą to szuka tej zgubionej na

scenie :)).

Podczas "The Number Of The Beast" Steve gra i nagle rozkłada ręce - nie słychać go! Na scenę wbiega

technik i coś kombinuje przy basie Harrisa (wciąż na scenie), podobna sytuacja zdarzyła się też chyba

podczas wstępu do "Hallowed Be Thy Name" bo Steve nagle znika za sceną.

 

A propos sceny i samego show. Wszystko było trochę ubogie, scena mała, nie było nadmuchiwanego Eddiego

w trakcie "Iron Maiden" ani żadnych fajerwerków. Jednak muzyka się obroniła i koncert był naprawdę udany

a do tego jakość tego zapisu jest dobra więc pozstaje mieć ten bootleg.