QUEEN MARY'S COLLEGE
Tytuł: |
Queen Mary's College |
Miejsce: |
Anglia, Londyn - Queen Mary's College |
Data: |
20 sieronia 1988 |
Źródło: |
Soundboard |
Trasa: |
Seventh Tour Of A Seventh Tour (Charlotte And The Harlots) |
Pełny koncert: |
+ |
Wydawca: |
N/A |
Ocena: |
5 |
Czas trwania: |
110:13 min. |
Tracklist :
1. | Moonchild |
5:40 |
2. | The Evil That Men Do | 5:08 |
3. | The Prisoner | 5:56 |
4. | Wrathchild | 2:56 |
5. | Infinite Dreams | 7:30 |
6. | The Trooper | 3:56 |
7. | Can I Play With Madness | 4:04 |
8. | Heaven Can Wait | 7:02 |
9. | Wasted Years | 6:18 |
10. | The Clairvoyant | 4:26 |
11. | Seventh Son Of A Seventh Son | 12:16 |
12. | The Number Of The Beast | 4:44 |
13. | Hallowed Be Thy Name | 7:08 |
14. | Iron Maiden | 4:57 |
15. | Run To The Hills -encore | 4:54 |
16. | 22 Acacia Avenue -encore | 6:18 |
17. | 2 Minutes To Midnight -encore | 5:36 |
18. | Running Free -encore | 6:30 |
19. | Sanctuary -encore | 4:54 |
Genialny bootleg!! Świetna jakość, idealny mix instrumentów, bardzo wyraźny
wokal, publika nie zagłusza muzyki. Miód!
Bootleg ten krąży także pod tą samą nazwą ale z koszmarną jakością dźwięku -
więc uważajcie!
"Queen Mary's College" to jeszcze jeden tzw. ukryty występ Iron Maiden na trasie
"Seventh Tour Of A Seventh Tour". Zespół wystąpił w klubie w Londynie pod nazwą
"Charlotte And The Harlots" - była to taka rozgrzewka przed koncertem na
festiwalu w Donington, kiedy to Maideni byli tam po raz pierwszy gwiazdą.
Bruce często wspomina tutaj o Donington i najwyraźniej cały zespół oraz publika
już żyła tym festiwalem. Dickinson baaardzo dużo mówi i żartuje - choćby podczas
początku "The Evil That Men Do" kiedy słychać dźwięki upadających brył lodu
Bruce opowiada, iż teraz właśnie na ekranach powinien pojawić się obraz bieguna
gdzie zawala się lód a z odmętów wyłania się Eddie.
W ogóle koncert ten wypadł bardzo dobrze i śmiałbym go porównywać do oficjalnego
wydawnictwa "Maiden England".
Chłopaki grają bardzo dobrze, nadają niesamowite brzmienie wszystkim utworom a
wszystko to pomimo, iż odbywa się w klubie jest nie do odczucia. Publika dobrze
"współpracuje", śpiewa, od czasu do czasu ktoś rzuci jakiś komentarz. Jak choćby
kiedy Bruce informuje, że na sali po raz pierwszy od 10 lat znajduje się
przedstawiciel EMI.
Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać zalety tego bootlegu ale wydaje mi się, iż
wystarczy napisać - MUSICIE MIEĆ TEN ZAPIS! :)