CURTIBA’98

 

 

Tytuł:

Curtiba'98

Miejsce:

Brazylia, Curtiba - Pedreira Paulo Leminsk SKOL Rock Festival

Data:

6 grudnia 1998

Źródło:

VHS

Trasa:

Virtual XI World Tour (South America)

Pełny koncert:

-

Wydawca:

MTV

Ocena (dźwięk/obraz):

4/4

Czas trwania:

106:47 min.

 

Tracklist:

 

1.

Intro (Sergiej Prokofiew - Romeo i Julia s. Montecci i Capuletti)          

 

2.

Futureal

 

3.

The Angel And The Gambler                                 

 

4.

Man On The Edge   

 

5.

Lightning Strikes Twice                  

 

6.

Heaven Can Wait                

 

7.

The Clansman                      

 

8.

When Two Worlds Collide                                                  

 

9.

2 Minutes To Midnight       

 

10.

Sign Of The Cross               

 

11.

Afraid To Shoot Strangers                          

 

12.

Hallowed Be Thy Name      

 

13.

The Evil That Men Do

 

14.

Fear Of The Dark    

           

15.

Iron Maiden             

 

16.

The Number Of The Beast                                            – encore  

 

17.

The Trooper                                                                    – encore             

 

18.

Sanctuary                                                                        encore              

 

 

 

Zapis pochodzi z TV, dobry choć monofoniczny dźwięk, ciekawe zbliżenia i ujęcia z wielu kamer.

Koncerty na tej części trasy były trochę chaotyczne, wiele koncertów odwołano, atmosfera w zespole

podobno nie była najlepsza.

W trakcie show widać pewne "zawirowania", Blaze jest jakby oddzielony od reszty muzyków, mało się

uśmiecha, śpiewa jakby trochę na mus.

W trakcie kilku kawałków atmosfera show całkiem "siada", publika prawie w ogóle się nie bawi. Harris

bardzo dużo biega i zachowuję się jakby był z lekka wkurzony, Janick pomimo tego, że jak zwykle

wykonuje swoje "cyrkowe numery" jest jakby trochę wyciszony.

 

Narzekać tak można by jeszcze trochę jednak nie zmieni to faktu, że występ był całkiem udany i oprócz

kilku słabiej wykonanych numerów Iron Maiden udowadnia, że bez względu na wszystko może grać swoje.

Aha...Eddie z bliska wygląda świetnie :)